Zapiski z wycieczki do Augustowa i po Litwie
27.06. – 30 .06. 2009

Do tej pory zawsze jeździliśmy do krajów niemieckojęzycznych. W tym roku wybór padł na Wschód Europy. Jest on również godny zobaczenia i jeszcze bardziej związany z historią Polski, co wykażą niniejsze zapiski.

AUGUSTÓW

będziemy kojarzyć z:

  • królem Zygmuntem Augustem, od którego pochodzi nazwa miasta. Tu spotykał się potajemnie z Barbarą Radziwiłłówną.
  • kanałem budowanym w latach 1825-1839 przez generała Ignacego Prądzyńskiego. Budowa kanału miała zapobiec skutkom wojny celnej Księstwa Warszawskiego z Prusami o dostęp do morza. Ten wyjątkowy obiekt ma 102 km długości, łączy jeziora i rzeki niwelując 15-metrową różnicę wysokości między nimi, co osiągnięto dzięki 7 śluzom. Przez jedną z nich o szerokości 6 metrów przepłynął nasz 5,8 szeroki statek. W rytmie między innymi "Augustowskich nocy" w wykonaniu Marii Koterbskiej podziwialiśmy Dolinę Rospudy oraz najkrótszą, bo zaledwie 800 - metrowa rzekę w Europie Klonownicę, statek "Serwy", którym płynął 9.06.1999 roku papież Jan Paweł II.
  • Obławą augustowską. W Lasach Augustowskich w lipcu 1945 roku NKWD wymordowała lub zesłała na Sybir tysiące partyzantów i żołnierzy AK.

LITWA – wiadomości ogólne

3,4 mln mieszkańców w 92% katolików
7000 jezior, 816 rzek
294 m liczy najwyższe wzniesienie – Wysoka Góra
Walutą są lity. 1 lit to 1,32 zł
Koszykówka to sport narodowy.
Od lipca 2009 prezydentem jest pani Grzybowska – europosłanka i zdobywczyni czarnego pasa w karate.
Bardzo wysoki wskaźnik rozwodów, żartobliwie tłumaczony kłódkami z Chin. Nowożeńcy udają się w Wilnie na Most Zakochanych. Po zamknięciu kłódki kluczyk wrzucają do rzeki. Niestety kłódki są podrabiane, jak większość chińskich towarów. Można je z łatwością wyłowić i tak powstają związki otwarte.
JĘZYK jest bardzo archaiczny. Niestety nie zawsze można dodać do wyrazów polskich końcówkę -as, by się porozumieć. Parkas, bankas, są dla nas zrozumiałe. Wiele innych to dla nas magia. Oto namiastka napisana czcionką polską: acziu – dziękuję, taip – tak, nesuprantu – nie rozumiem.
KUCHNIA bardzo smaczna, o czym mogliśmy się przekonać jedząc:
kibiny – jako przekąskę w Trokach. Jest to duży pieczony pieróg z mięsnym nadzieniem
cepeliny – odpowiednik naszych dużych knedli (lepiej napisać kartaczy) podany nam w Wilnie
kotlet żmudzki – placki z kurczakiem
Inne specjały z tego regionu to gira- kwas chlebowy, sękacz, barszcz, kindziuk, chałwa, kołduny, czeburekaj – pierożki na oleju.

KOWNO

W nim było nam dane zobaczyć:

  • zamek z XIII wieku zniszczony przez księcia Witolda i Krzyżaków
  • ujście rzeki Wilejki do urokliwego i szerokiego Niemna.
  • kościół św. Jerzego wymagający remontu
  • Dom Perkuna
  • Ratusz "Biały Łabądź"
  • Aleję Wolności 1,8 km długą, zakończoną cerkwią Michała Archanioła, na której kosze na śmieci są umieszczone w ziemi – pomysł godny naśladowania.

TROKI

  • W tym mieście zwiedziliśmy zamek. Zachwyciły nas między innymi pamiątki po rodzie
  • Tyszkiewiczów. Uwagę naszą skierowaliśmy również na jednakowe domy karaimskie. Na froncie każdego z nich są trzy okna, jedno dla Boga, drugie na księcia Witolda, trzecie dla rodziny. Nic dziwnego, że sprowadził 400 rodzin tej grupy etnicznej książę Witold, gdyż odznaczali się wysoką lojalnością względem władcy.

WILNO

Prawa miejskie z 1323 roku. Magnesem przyciągającym turystów i nas pozostaną:

  • Cmentarz na Rossie założony w 1801 roku, zajmujący 11 h powierzchni. Przed jego częścią właściwą są pochowani żołnierze z I wojny światowej i walk z bolszewikami z 1920r. Centralnie położony jest grób z sercem marszałka Józefa Piłsudskiego. Miejsce wiecznego spoczynku znaleźli tutaj również jego matka, brat, pierwsza żona, profesorowie Uniwersytetu Wileńskiego np. Joachim Lelewel, Euzebiusz Słowacki, który osierocił 2-letniego synka Juliusza, ojczym tego wieszcza, August Becu śmiertelnie raniony przez drzewo trafione piorunem (dom tej tragedii też widzieliśmy), Antoni Wiwulski – rzeźbiarz, jego autorstwa są Trzy Krzyże wznoszące się nad Wilnem.
  • Katedra, w podziemiach której spoczywa Barbara Radziwiłłówna (1520 -1551). Wszystkich zachwyca kaplica św. Kazimierza wykonana z marmuru i ze stiuku, czyli mieszanki 30 składników między innymi gipsu, wapna, kredy, mleka zastygającej w ciągu godziny. Królewicz jest trzyręki. Trzecia ręka symbolizuje jego szczodrość. Tutaj swego czasu ksiądz Piotr Skarga głosił płomienne kazania.
  • Matka Boska Ostrobramska. Jej wizerunek rzeczywiście umieszczony jest w bramie, jednej z dziewięciu, które wzniesiono wraz z murami obronnymi w XVI w. Do dzisiaj została tylko jedna. Kiedyś stojąca na rogu ( ostrzu ) dwóch ulic, stad nazwa. Matka Boża jest bez Dzieciątka Jezus, być może brzemienna, bo na głowie dzierży dwie korony. Jej splecione na piersiach ręce symbolizują przyjęcie wszystkich w opiekę.
  • Kościół św. Piotra i Pawła z 2000 stiukowymi rzeźbami przedstawiają m.in. św. Augustyna, św. Katarzynę – patronkę kolejarzy, poniosła męczeńską śmierć będąc nadziana na koło, św. Apolonię – patronkę stomatologów, której na żywca wyrywano zęby. Ściany tej świątyni zdobią również muszle – symbol wędrówki, lilie – symbol wieczności i wiele innych misternie wykonanych dzieł sztuki.
  • Ratusz – w nim odbyła się premiera "Halki" Stanisława Moniuszki. Ten wielki kompozytor mieszkał nieopodal ratusza u swojego teścia przez 18 lat.
  • Kościół Miłosierdzia Bożego ze słynnym obrazem z 1934r namalowanym pod dyktando siostry Faustyny Kowalskiej przez Eugeniusza Kazimierowskiego. W nim pracował ks. Sopoćko.
  • Kościół św. Kazimierza. Pierwszy barokowy w Wilnie z 1604 roku. Związany nim był św. Andrzej Bobola – patron kobiet rodzących, bo boli, boli...

ŚLADAMI ADAMA MICKIEWICZA

Widzieliśmy:

  • Uniwersytet im. Stefana Batorego założony w 1579 roku, na którym Adam studiował w latach 1815-1819 najpierw na wydziale matematyczno - przyrodniczym, potem filologicznym na kierunki nauczycielskim.
  • Kolegium Jezuickie w Kownie. W 1819 po otrzymaniu absolutorium musiał objąć tutaj posadę nauczyciela, by odpracować stypendium. Nie czuł się dobrze w tym zawodzie określając go "oślim zatrudnieniem". Drażnili go uczniowie. Był sfrustrowany, gdyż nie mógł oddać się pisaniu "Dziadów wileńsko-koweńskich", czyli części II i IV . Ponadto w tym czasie zmarła jego matka a wybrankę serca Marylę Wereszczakównę wydano za mąż za hrabiego Putkammera.
  • Dom w Wilnie, w którym w grudniu 1822 redagował "Grażynę" Notabene wymyślił to imię i rozpowszechnił. Tutaj w sali filomatów obok portretów jego jako studenta, Maryli , Leona Borkowskiego- odkrywcy jego talentu, Ignacego Domeyki-świadka na jego ślubie z Cecylią Szymanowską można zobaczyć podrabiane przez niego zwolnienia lekarskie, świadectwa, które wypisywał uczniom, pracę magisterską pierwotnie odrzuconą, gdyż zawierała dwa błędy ortograficzne i była nieczytelna. Promotorowi litery przypominały "wnętrzności rozgniecionego pająka".
  • Dom Piaseckich. W nim mieszkał w 1823 roku.
  • Pałac Prezydencki, gdzie swego czasu był przesłuchiwany.
  • Celę Konrada przy klasztorze ojców Bazylianów. W latach 1823-1824 odsiadywał wyrok za przynależność do Filomatów. Do tego smutnego okresu swego życia powrócił w "Dziadach". części III pisanych już na emigracji w Dreźnie.
  • Pomnik wieszcza przy kościele św. Anny. Nasz wielki poeta opiera się o przepołowioną kolumnę symbolizującą jego złamane smutne życie, o którym napisał:
    "Polały się łzy me czyste, rzęsiste,
    Na me dzieciństwo sielskie, anielskie,
    Na moją młodość górną i durną,
    Na mój wiek męski, wiek klęski,
    Polały się łzy me czyste, rzęsiste..."


    Wokół pomnika są sceny z "Dziadów drezdeńskich"
  • PODZIĘKOWANIA

    Te wszystkie wiadomości zdobyliśmy od przewodnika pana Macieja Latosika. Jego rodzina ma rodowód litewski, o czym z wielką pasją opowiadał. Przybliżył nam w ten sposób bardzo dramatyczną historię stosunków litewsko – polsko – sowieckich. Kopalnią wiedzy okazała się również pani Alina Waluczko. Odznaczała się ponadto wielkim poczuciem humoru. Kierowcy panowie Sebastian Kotowski i Dariusz Dąbrowski zapewnili nam bezpieczną podróż pokonując 1800 km. Organizatorką całej wycieczki była nasza niezastąpiona Małgosia Urlich – Kornacka – tytan pracy, wulkan pomysłowości i kreatywności. Im wszystkim w imieniu uczestników wycieczki składam gorące podziękowania.

    Krystyna Wojt