XI OGÓLNOPOLSKI ZJAZD NAUCZYCIELI JEZYKA NIEMIECKIEGO

WROCŁAW 21-24 sierpnia 2007 r.


Hm, brzmi bardzo poważnie i dostojnie.
Ale zanim opowiemy o atrakcjach związanych ze zjazdem, słów kilka o przygotowaniach do tego wyjątkowego wydarzenia.

20 sierpnia – poniedziałek : Biblioteka Austriacka we Wrocławiu

Była miejscem naszych spotkań i wstępnym "centrum dowodzenia". Zamieniała się w wielki skład materiałów, reklamówek, folderów i papierów. Całe szczęście, że jej kierownikiem jest kobieta anioł – Dalia Żminkowska, która na wszystkie te działania w bibliotece się zgadzała. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu i sprawnej pracy komitetu organizacyjnego, wszystko udało się zapiąć na ostatni guzik.

21 sierpnia – wtorek

W akademiku "Ołówek" pod komendą Irenki Sikorskiej i Joli Ławik otwarto biuro zjazdu. Przyjmowanie gości i zapisywanie uczestników odbywało się bez żadnych problemów – bo sił nam nie brakło dzięki ogóreczkom i smalczykowi własnej roboty Krysi Wojt i Grażynki Wiercimok.

Wieczorową porą brunetki i blondynki, germanistki i germaniści udali się spacerkiem na przystań na Ostrowie Tumskim by wyruszyć w rejs statkiem po Odrze.

Była muzyka, poezja, prezentacja strojów ludowych zaproszonej mniejszości niemieckiej. Było też piwko, śpiewy oraz fachowy komentarz naszej przewodniczki Gosi Urlich-Kornackiej. Humory nie zawiodły, pogoda też!

22 sierpnia – środa

I już za chwileczkę, już za momencik:

W najpiękniejszej barokowej sali Wrocławia – Auli Leopoldyńskiej odbyło się uroczyste otwarcie naszego zjazdu. Iwonka Zaglewska-Wandzel, Dalia Żminkowska, Ela Żuławińska i Kasia Sroka witały gości z ambony rektorskiej. Było bardzo podniośle i elegancko.

Na początek J.S. Bach, L. Boccerini oraz F. Gossec, czyli muzyka poważna, która doskonale korespondowała z tak wytwornym wnętrzem. "To spotkanie jest pełne historycznej symboliki – mówiła prof. Urszula Kalina-Prasznic, prorektor Uniwersytetu Wrocławskiego. To właśnie tutaj, na Dolnym Śląsku, losy nauczania języków polskiego i niemieckiego odzwierciedliły wspólną, niełatwą historię dwóch narodów." Profesor Jan Miodek wygłosił znakomity wykład na temat etymologii nazw regionalnych. Mówił: "Polacy i Niemcy unikają nazwy Breslau. Całkiem niepotrzebnie. To po prostu niemieckie brzmienie słowiańskiego Wrocław. Przywilejem dużych, historycznych miast jest to, że ich nazwy brzmią inaczej w różnych językach."

Po powitaniach, przemówieniach i wykładach można było napić się kawy w pięknej sali Oratorium Marianum.

O nasze brzuszki dbała restauracja "Bazylia", gdzie uczestnicy zjazdu mogli zjeść obiad.

Po południu – spotkanie prezesek w Bibliotece Austriackiej. Podczas gdy nasze szefowe pilnie pracowały i obmyślały ważne strategie dla działalności PSNJN, pozostali uczestnicy zjazdu wyruszyli spod nagiego szermierza na odkrywanie tajemnic Wrocławia z przewodnikami miejskimi z Klubu Przewodników ViaWrocław.

Sierpniowe dni są długie – więc atrakcji jeszcze nie koniec! O godz. 19.00 uczestnicy zjazdu spotkali się z autorem znakomitych kryminałów, których akcja rozgrywa się we Wrocławiu, a właściwie Breslau – panem Markiem Krajewskim. Laureat paszportu Polityki czytając fragmenty swych powieści "zabrał" nas do mrocznego Breslau, jego "naznaczonych zbrodnią zaułków i narkotycznych lokali (...)" śladami głównego bohatera swoich powieści - radcy kryminalnego Eberharda Mocka. Pan Krajewski odpowiadał na zadawane mu pytania, a moderowaniem spotkania i organizacją wieczoru zajęła się oczywiście Gosia Urlich-Kornacka. Każdy mógł zdobyć autograf pisarza i zrobić pamiątkowe zdjęcie.

23 sierpnia – czwartek :

dzień warsztatów, spotkań z autorami podręczników i prezentacje wydawnictw

Jedem Tierchen sein Pläsierchen czyli dla każdego coś odpowiedniego Każdy uczestnik mógł wziąć udział w wykładzie z literatury prof. Wojciecha Kunickiego w Oratorium Marianum na Uniwersytecie Wrocławskim oraz na Wydziale Prawa i Administracji - w wybranych przez siebie warsztatach o tematyce psychologiczno-pedagogicznej (agresja, dysleksja, przemoc w szkole), językowo-historycznej oraz w zajęciach teatralnych. Wydawnictwa zaprezentowały oferty swoich podręczników do nauki języka niemieckiego.

Po południu odbyło się spotkanie prezesek oddziałów – ach te pracusie, z panem Manfredem Schroederem z Verein der Deutschen Sprache.

Na miłośników poezji i filozofii czekała w Instytucie Austriackim autorka Anna Kim.

A wieczorem – znów coś dla ciała i dla ducha! Bankiet w Centrum Sztuki Impart !!!

Pierwszym punktem wieczoru była prezentacja multimedialna "Wrocław dawniej i dziś" przygotowana przez ucznia ZS nr 1 we Wrocławiu. Mieliśmy okazję obejrzeć występ grupy teatralnej o nazwie "Czemu nie?" z ZS Nr 1, której opiekunem była nasza wszechstronna Gosia Urlich-Kornacka. Pierwsza inscenizacja zaprezentowana została w języku niemieckim. Łączyła tradycyjne elementy pantomimy z nowoczesną techniką multimedialną. Czemu nie? Potem były podziękowania, ciepłe słowa i serdeczności oraz koszyczek pełen niespodzianek od pani prezes PSNJN Iwonki Żaglewskiej-Wandzel dla organizatorek zjazdu. Druga inscenizacja w wykonaniu grupy "Czemu nie?" pod tytułem "Sejm Kobiet" doprowadziła widownię do łez... ze śmiechu.

Tradycyjnie, podczas zamknięcia zjazdu, jego uczestnicy dowiadują się, który oddział będzie miał zaszczyt organizować kolejne spotkanie polskich germanistów. Tradycją stało się również przekazywanie kolejnym organizatorom prezentu, który miałby pomagać w ciężkiej pracy logistycznej. Ponieważ Wrocław krasnalami stoi, sekcja wrocławska, jak przystało, przekazała swoim następcom krasnala ogrodowego z łopatą w ręku. Krasnal tak brzydki, jak uroczy powędrował, a może popłynął Odrą do... Szczecina. A co tam – w sierpniu 2008 widział i słyszał, to można z pewnością przeczytać na stronie sekcji szczecińskiej.

24 sierpnia – piątek : wycieczka do Świdnicy oraz Krzyżowej

Pod akademik Ołówek podjechały cztery autokary, które w kierunku Świdnicy pilotowała dzielnie nasza Krysia Wojt. W Świdnicy uczestnicy wycieczki zwiedzili słynny Kościół Pokoju, który został wybudowany na mocy porozumień traktatu westfalskiego zawartego w 1648, kończącego wojnę trzydziestoletnią. Następnie udali się do Krzyżowej, gdzie odwiedzili pięknie odrestaurowany, neobarokowy zespół pałacowy prowadzony przez Fundację Krzyżowa jako Międzynarodowy Dom Spotkań Młodzieży.

Po południu uczestnicy zjazdu wrócili do swoich miast i miasteczek, a niektóre organizatorki, po tak ciężkim dniu i wielu atrakcjach, leżały potem na trawie... krzyżem.

A wieczorem organizatorki spotkały się w restauracji na wspólnej kolacji, aby świętować pomyślnie zakończony XI Ogólnopolski Zjazd Nauczycieli Języka Niemieckiego we Wrocławiu. Zorganizowany ogromnym zaangażowaniem i nakładem pracy Iwonki Żaglewskiej-Wandzel i wspaniałych dziewczyn z wrocławskiego oddziału. Ja też tam byłam: jadłam i piłam. Co pamiętałam, to spisałam a resztę... o nie, nie zapomniałam... Resztę dopowiedzą zdjęcia!

Kasia Sroka